niedziela, 19 lipca 2009

Tanganyika Lake

Jezioro Tanganika to drugie co do wielkości jezioro na świecie. Otoczone przepięknymi górami, wyłożone kamienistym dnem, błękit wody i jej lśniąca powierzchnią jest jednym z tych miejsc, gdzie człowiek ma wrażenie, że znalazł się w namiastce raju. Tanganika znana jest przede wszystkim z rzadkich oraz nie znanych jeszcze gatunków ryb. Podobno znani amsterdamscy kolekcjonerzy podwodnego świata przybywają tu w poszukiwaniu nowych zdobyczy. W tym okresie nie jest to jednak łatwe. W Zambii panuje teraz pora zimna i wietrzna, co znaczy, że połowy nie są tak częste, a w związku z tym ceny są wygórowane.

W Mpulungu odwiedzamy pierwszy kościół na tej ziemi, wybudowany przez Ojców Białych, zburzony do połowy zachował się jako monument, historia chrześcijaństwa na tej ziemi. Jestesmy blisko granicy z Tanzanią, więc chrzecijaństwo w sposób naturalny laczy się tu z islamem. Kamienistymi drogami snują się dorosli i dzieci okryte w dlugie szaty lub burki - wędrują do szkoly muzulmanskiej.
Jezioro otacza nieskończoność tzw. „Lodgy” – czyli domków do wynajęcia. Budowane na styl afrykański, mają przyciągać turystów. Mpulungu znane jest również z tzw. fisher marketu, na którym codziennie od rana do wieczora odbywa się handel połowami wydobytymi z głębin wody. Można spotkać tu zarówno kapentę – jedną z najpopularniejszych ryb jeziora Tanganika stanowiącą główne pożywienie Zambijczyków, jak i ryby o nieznanym dotąd kształcie i smaku. Jak w całej Zambii, kobiety sprzedają również „donats”, „skunksy” i inne afrykańskie przysmaki tj, smażone bądź „grillowanie” korzenie kasawy, słodkie ziemniaki, czyli wszystko to, czego matką jest zambijska ziemia. Kilogram słodkich ziemniaków kosztuje tu 1200 kwacha (= niecała polska złotówka).
Oczywiście przymusem było zanurzenie się w lśniącej wodzie Tanganiki, a następnie wygrzewanie się w promieniach gorącego słońca. Myślę o Bogu, o tym co za mną i o tym co przede mną. Tu na zambijskiej ziemi odkryłam, że najważniejsze jest – zawsze poddawać się Jego woli, Jego uczynić szoferem swojego życia. Matka Afryka również mnie obdarowała swymi darami. I chociaż ziemia ta, to także ciernie i kłody dostrzegam jak zasiała we mnie ziarno, które dojrzewać będzie już na polskiej ziemi :).









Brak komentarzy: