piątek, 24 lipca 2009

Czysta RADOŚĆ

Dziś miałam zaszczyt stać się uczestnikiem Czystej Radości. O gdyby tak było zawsze..., W takich momentach rozumiesz pojęcie Wieczności i jej pragniesz. Wszystko to za sprawą naszych młodszych przyjaciół w oratorium. Dzieciaki nie zdają sobie z tego sprawy, ale sprawiły, że przez wspólne 2 godziny odreagowałam (z nadwyżką!!!) napięcie z całego tygodnia, które głowiłam się jak odreaguje przez cały weekend! To się nazywa mistrzostwo. Czysta zabawa, łzy śmiechu, słońce i to RAZEM i to ŻYCIE CHWILĄ – to Czyste Szczęście. Kopanie piłki - nawet nożnej, ściganie się kto pierwszy złapie – niemal zapomniałam jak to jest... tańce w duuuuuuuuużym kółku, pociąg „Don Bosco”... To nasze oratorium w dniach w których króluje Radość. Dni jednak bywają różne... lub może tak naprawdę są różne dla różnych osób?

Brak komentarzy: