piątek, 5 czerwca 2009

Co kryje się za teńczą?


Za mną kolejny tydzień... Jest coraz zimniej, a we mnie coraz więcej. Czuję się bogata. W doslownym sensie (nawet jak na wolontariusza) rzeczywiscie jestem.
W oratorium czuję się jak... w rodzinie, wśród ludzi wokoło jak... wśród przyjaciół, w przedszkolu jak... wśród swoich dzieci, a perspektywa końca coraz wyraźniej zarysowuje przede mną swoje kontury. Tym co wciąż mnie zadziwia najczęściej jest doświadczanie Boga. Każdy tydzień stawia przede mną nowe zadania, pytania, wątpliwości na które On pozwala mi szukać odpowiedzi i to, o czym tyle słyszałam... – nigdy nie zostaje z tym sama.
Odkrywam ile magii jest w zwyczajnym PROSZĘ. Dzień za dniem, minuta za minutą – słowo staje się rzeczywistością. Bóg to wyzwanie intelektualne -nigdy nie doścignięte.
Cieszę się na myśl o znajomych twarzach na podlaskiej ziemi..., już tęsknię za tutejszymi..., a z głębi wyczuwam to samo uczucie, co przed wyjazdem niemal 10 miesięcy temu - SPOKÓJ.

Brak komentarzy: